^ a b „Zaginiona księżniczka z Dubaju: Wezwij do wyjaśnienia statusu Sheikha Latify” . Źródło 5 maja 2018 r. ^ „Tajemnica zaginionej księżniczki Dubaju” . Źródło 6 maja 2018 r. ^ „Zjednoczone Emiraty Arabskie: ujawnij status córki władcy Dubaju schwytanej na morzu po ucieczce z kraju”. Human Rights Watch.
Mohammed Bin Rashid Al Maktoum - aktor. TvProfil wykorzystuje pliki cookie, aby zapewnić lepszą obsługę i funkcjonalność strony.
Audiobook Wojowniczki, Boginie, Księżniczki. Historie kobiet Dubaju, Kinga Jesman. MP3. Kup teraz do -50%!
WPHUB. 22.05.2021 21:11. Co się dzieje z córką emira Dubaju? Zdjęcie obiegło świat. 304. W mediach społecznościowych pojawiło się zdjęcie, na którym najprawdopodobniej widać księżniczkę Latifę. Wcześniej Organizacja Narodów Zjednoczonych apelowała do jej ojca, emira Dubaju, aby udowodnił, że księżniczka żyje. Szejkowi
Wakacje z tajemnicą, czyli na tropie zaginionej księgi Mikołaja Kopernika. W roku obchodów 550. rocznicy urodzin Mikołaja Kopernika ukazała się książka pisarki, reżyserki i scenarzystki
Większość mieszkańców tej pełnej kontrastów arabskiej metropolii stanowią przybysze z Azji Południowej i Południowo-Wschodniej. Aż jedna czwarta dubajczyków ma korzenie irańskie. Oczywiście, jest tu także wielu ekspatów, specjalistów, którzy przyjeżdżają do Dubaju na kilka, kilkanaście lat, skuszeni ofertami dobrze
tcOw. Wydawałoby się, że księżniczki na całym świecie żyją jak w bajce - mogą pozwolić sobie na wszystko, opływają w luksusach. Nic dziwnego, że ucieczka arabskiej księżniczki Hai od męża emira Mohammada al Maktuma wstrząsnęła fanami europejskich rodzin królewskich. Uświadomiła wielu, że pieniądze to nie wszystko. I o ile o jordańskiej rodzinie królewskiej wiadomo wiele, o tyle o życiu prywatnym emira Dubaju niemal nic. Do mediów docierają jedynie strzępki informacji. Od niedawna najbliższe osoby emira ujawniają całą prawdę o życiu u jego boku. Porwania, niewola i pełna uległość. Ale nie tylko one muszą się z tym mierzyć... Oto lista zaginionych arabskich i dubajskich księżniczek. Ulubiony król Hitlera, który wybrał miłość zamiast tronu i korony. Kim był Edward VIII? Zaginione arabskie i dubajskie księżniczki Marcin Margielski w swojej książce pisze wprost, że kobietom w świecie arabskim z regły nie jest łatwo, ale arabskie księżniczki wcale nie mają lepiej. Nie są postaciami z bajek. Choć mają nieograniczone możliwości, udzielają się charytatywnie, a czasem nawet politycznie, odważnie pokazują światu, że głos kobiet jest słyszany… ale jak pisze Margielski w swojej książce Zaginione arabskie księżniczki: „pozwala im się mówić tylko do czasu, gdy mówią to, co podoba się mężczyznom. Większość księżniczek jest jednak niema. Ich głosu nie słucha nikt. Nie liczy się to, co mają do powiedzenia, ani to, o czym marzą. Siedzą zamknięte w luksusowych pałacach jak trofea, które albo już zostały zdobyte przez swoich mężów, albo dopiero zostaną wystawione na łowy przez ojców, wujów lub braci, by zostać upolowanymi i wydanymi za mąż w zamian za jakiś intratny biznes albo pożądany sojusz”, czytamy. Jak to się dzieje, że w XXI wieku kobiety giną bez śladu i nikt ich nie szuka? Zobacz: Kiedy trzynastoletnia Salma zostaje wydana za mąż, jej życie zamienia się w piekło... Ucieczka księżniczki Hai od męża Wraz z początkiem lipca 2019 roku jedna z siedmiu żon emira Dubaju Muhammada Ibn Raszida uciekła do Europy. Zaznaczmy, że w islamie można mieć tylko cztery żony w jednym czasie, więc najprawdopodobniej z częścią z nich emir w międzyczasie się rozwiódł. Księżniczka Haya zdecydowała się na ucieczkę i obecnie domaga się rozwodu. 45-letnia księżniczka pochodzi z jordańskiej rodziny królewskiej i jest córką nieżyjącego już króla Husajna ibn Talala oraz przyrodnią siostrą obecnego króla Jordanii, Abdullaha II. Zobacz: Uciekłado Europy, domaga się rozwodu. Na jaw wyszły nowe informacje o żonie emira Dubaju Emira Dubaju poślubiła w 2004 roku. Obecnie jest matką dwójki z 24 jego dzieci - 11-letniej Jalili i 7-letniego Zayeda. Według orzeczenia sądu szejk Muhammad mógł być winny wielu poważnym przestępstwom. Haya twierdziła, że były mąż wielokrotnie groził porwaniem jej i ich wspólnych dzieci, podłożył broń w jej sypialni, a nawet publikował na jej temat agresywne treści w internecie. Oskarżenia te zostały potwierdzone przez sąd. Dziś otwarcie mówi sie, że miała szczęście. O jej sprawie stało się głośno. Shamsa nie miała tyle szczęścia... Zaginione arabskie i dubajskie księżniczki: Shamsa Al Maktoum „Miała osiemnaście lat, kiedy wymknęła się z pilnie strzeżonej brytyjskiej posiadłości należącej do emira Dubaju i przez kilka tygodni skutecznie się ukrywała – do czasu, aż emiracki wywiad nie namierzył jej na ulicach Oksfordu i bez skrupułów porwał. Wywieziona pod osłoną nocy prywatnym samolotem, wróciła do Emiratów, gdzie kolejne osiem lat spędziła w więzieniu o zaostrzonym rygorze, a po jego opuszczeniu zamknięto ją w pałacu należącym do jej ojca, podziwianego na całym świecie szejka Mohammeda bin Rashida Al Maktouma. Od tamtej pory każdy jej ruch kontrolowali strażnicy, a każdą myśl – narkotyki”, czytamy w książce Marcina Margielewskiego Zaginione arabskie księżniczki. Dziś brytyjskie media piszą wprost, że księżniczka Shamsa została porwana z brytyjskiego Cambridge. Niestety choć niektóre źródła wprost podają, że rodzina wiedziała, a nawet była odpowiedzialna za porwanie Shamsy, to od dwóch dekad nie widziano jej publicznie. Do jej sprawy pośrednio wrócono za sprawą jej siostry Latify. Zaginione arabskie i dubajskie księżniczki: Latifa Ucieczka Shamsy, a później jej porwanie wywołały konflikt w rodzinie. Jej matka, Huriah Ahmed Al M’aash sprzeciwiała sie takiemu traktowaniu. Jej śladem poszły jej córki, księżniczki Maitha i Latifa. Niestety szybko na jaw wyszło, że sprzeciw nie był najlepszym pomysłem. Zobacz: Księżniczka Latifa w końcu jest wolna? W internecie pojawiła się tajemnicza fotografia „Jeśli oglądacie ten film, prawdopodobnie nie żyję albo jestem w bardzo, bardzo, bardzo złej sytuacji”, nagranie z takimi słowami Latify trafiły do sieci pod koniec 2018 roku. Księżniczka próbowała uciec z Dubaju na jachcie. Wytropiły ją jednak siły specjalne zatrudnione przez ojca, sprowadziły ją z powrotem do kraju, a emir uwięził ją w jednej posiadłości na terenie Zatoki. Zanim jednak ją złapano, księżniczce udało się nagrać serię materiałów wideo, w którym opowiada o tym, co stało się, gdy poprzednim razem próbowała uciec. Warto dodać, że w jednym z nagrań Latifa wyznawała, że w 2000 roku porwana została jej siostra, Shamsa. Miała wówczas 19 lat. Zdaniem Latify udało się jej uciec do Londynu, ale tam została porwana przez emirackie służby i sprowadzona z powrotem do ojca. Od tamtej pory jest więziona i szpikowana lekami, co doprowadziło do tego, że obecnie jest w stanie wegetatywnym. Latifa na nagraniach wyznaje także, że jako nastolatka spędziła dwa lata w więzieniu za to, że chciała opuścić kraj. Tym razem Latifa chciała dostać się do USA i zacząć nowe życie. Niestety, znów się jej nie udało. Księżniczka Latifa widziana była publicznie w grudniu 2018 roku. Miało to miejsce przy okazji spotkania z Mary Robinson, byłą prezydent Irlandii i komisarz ds. praw człowieka ONZ. Choć z pozoru spotkanie wyglądało niewinnie i potwierdzało, że księżniczce Latifie nie grozi niebezpieczeństwo, to jak pisze Margielewski: „Zorganizowano spektakularną ustawkę. Do Emiratów zaproszona została Mary Robinson, była komisarz do spraw praw człowieka przy Organizacji Narodów Zjednoczonych. Zdjęcia ze spotkania miały być dowodem na to, że z księżniczką Latifą wszystko jest w porządku. Udowodniły coś dokładnie odwrotnego. Latifa na fotografiach jest nieobecna, jakby nie do końca świadoma tego, co się wokół niej dzieje. Oliwy do ognia dolała wyrażona po spotkaniu opinia Mary Robinson, która stwierdziła, że księżniczka jest „zaburzona”. Przedstawiciele Emiratów uznali sprawę za zamkniętą, wszelkie głosy domagające się prawdy na temat dalszego losu Latify zbywając stwierdzeniem, że to prywatna, rodzinna sprawa”, czytamy w książce Zaginione arabskie księżniczki. Według nieoficjalnych informacji, jakie publikują media na całym świecie, zarówno Shamsa, jak i Latifa tak naprawdę już nie żyją. „Shamsa zmarła z powodu przedawkowania narkotyków, które podawano jej regularnie od wielu lat. Latifa dowiedziała się o jej śmierci w styczniu 2019 roku i wpadła w szał, który zakończył się dla niej tragicznie. Pracujący na rozkaz jej ojca ochroniarze pobili ją tak, że straciła przytomność. Już nigdy jej nie odzyskała. Jej ciało zostało potajemnie przewiezione i pochowane na prywatnym cmentarzu, który jest częścią kompleksu pałacowego Zabeel”, pisze Margielewski. Warto jednak dodać, że w maju 2021 roku BBC ujawniło zdjęcie, które miało przedstawiać Latifę przebywającą w towarzystwie dwóch kobiet w centrum handlowym Mall of the Emirates w Dubaju. BBC nie udało się jednak potwierdzić autentyczności fotografii. Nie wiadomo też, kiedy dokładnie zdjęcie zostało wykonane. Za kobietami na zdjęciu widać, ekran, a na nim reklamę filmu Demon Slayer: Mugen Train, który wszedł do kin w Zjednoczonych Emiratach Arabskich 13 maja 2021 roku. Żadna z kobiet na zdjęciu nie odpowiedziała na pytania BBC. Przypomnijmy, że to właśnie ze względu na historię Shamsy i Latify, Haya zdecydowała się rozwieść z mężem. Dotychczas stała po jego stronie i zapewniała, że obu córkom szejka nic nie grozi. Niestety nie sama cały czas utrzymywana była w niewiedzy. Mąż miał jej powiedzieć, że Latifa została uprowadzona, ale szczęśliwe udało się ją odbić i umieścić w bezpiecznym miejscu na terenie kraju. Gdy w końcu prawda wyszła na jaw, Haya zaczęła obawiać się, że to samo może kiedyś spotkać jej dzieci. Wraz z dziećmi mieszka obecnie w apartamencie w Kensington. Małżonkowie są już po rozwodzie. Zaginione arabskie i dubajskie księżniczki: Reina Al Maktoum „Wszystko wskazuje na to, że jest sekretną żoną następcy dubajskiego tronu, księcia Hamdana, choć – jak bywa z sekretnymi żonami – nie wynika to z oficjalnych informacji z dworu. Jej status nie zmienia jednak faktu, że zniknięcie Reiny jest jednym z najgorętszych tematów wśród fanów dworu królewskiego w Dubaju. Reina niewątpliwie była ozdobą dworu. Gdy tylko pojawiła się w otoczeniu cieszącego się sławą celebryty, niezwykle przystojnego księcia Hamdana, natychmiast znalazła się na celowniku mediów. Choć zawsze ukrywała twarz, jej lśniące długie blond włosy i idealna figura zdradzały, że mamy do czynienia z prawdziwą pięknością. Emirackie media i poddani nazwali ją arabian princess*. To świadczy o tym, jak świetnie się wczuła w rolę żony szejka, bo tak naprawdę Reina Al Maktoum jest Polką”, czytamy w książce Zaginione arabskie księżniczki. Ucieczka księżnej Alanoud Al-Fayez i życie jej córek w niewoli Historia Hai, Latify i Szamsy nie jest wyjątkiem. W 197r roku król Abdullah (mający wówczas 48 lat) pojął za żonę 15-letnią Alanoud Al-Fayez z Jordanii. Ich małżeństwo było zaaranżowane, a ona została jedną z 30 jego żon. W ciągu czterech lat urodziła mu cztery córki: Sahar, Maha, Hala i Jawaher. Niestety tym doprowadziła króla do szaleństwa, bowiem zależało mu głównie na synach. To była dla niego taka zbrodnia, że postanowił się z nią rozwieść. Mimo to miał nad nią pełną kontrolę, nieustannie bił i nie pozwalał widywać córek. W końcu w 2001 roku Alanoud uciekła z królestwa, niestety pozostawiając swoje córki na łaskę króla. Sahar, Maha, hala i Jawaher Al Saud podpadły mu nie tylko swym "istnieniem", ale tym, że ośmieliły się mówić głośno o prawach kobiet. Od tamtej pory niezamężne księżniczki żyją zamknięte parami - w izolacji od zewnętrznego świata, okresowo pozbawiane wody i żywności, bite i gnębione. Według relacji ich matki oraz wideo z 2014 roku, które Sahar i Jawaher udało się przeszmuglować z miejsca odosobnienia, księżniczki mówią, że ich „bracia przyrodni biją je kijami” i „wrzeszczą na nas i zapowiadają, że tutaj umrzemy”. „Staramy się przetrwać. „Złota klatka” jest złota tylko z zewnątrz. Nie czujemy, że żyjemy w pałacu. Mężczyźni przychodzą i biją nas kijami. Krzyczą, że tu umrzemy. Cały świat na to patrzy i czeka, aż wydarzy się tragedia”, mówią na nagraniu. Władze saudyjskie próbowały zaprzeczać, by księżniczkom działa się krzywda, ale ich matka przez wiele miesięcy protestowała pod ambasadą saudyjską w Londynie, a one wciąż publikowały nagrania z apelami o pomoc. W lutym 2015 roku, po śmierci Abdullaha, o matce księżniczek słuch zaginął. Sahara napisała wówczas na Twitterze odnosząc się do testamentu króla: „ Ojciec powiedział, że po jego śmierci nasi bracia będą nadal nas tutaj przetrzymywać i maltretować”. Chwilę później wszystkie konta dziewczyn zniknęły z sieci. Podejrzewa się, że wciąż przebywają w więzieniu. Smutna historia księżniczki Mishaal bint Fahd bint Mohammed Al Saud Warto przypomnieć też historię księżniczki Mishaal bint Fahd al-Saud. Gdy skończyła 18 lat, wybrano dla niej męża, księcia Mufida. Nie chciała wychodzić za mąż, ale wiedziała, że decyzja już została podjęta. Ojciec pozwolił jej tylko na ostatni wyjazd do Libanu, żeby poznać świat. Tymczasem ona poznała miłość swojego życia. „Księżniczka Mishaal nie potrafiła się zgodzić na to, że jakieś niezrozumiałe dla niej zasady rozdzielają ją z ukochanym. Była zdeterminowana, by walczyć o tę miłość. Mogła się ukrywać przed światem pod czarną tkaniną przez całe życie, byleby tylko móc spędzić je z Khaledem. Podczas ich ostatniej randki w Libanie Khaled podarował jej piękny, złoty, misternie wykonany łańcuszek, który tradycyjnie nosi się na głowie. Mishaal założyła go natychmiast. – Ja już się czuję twoją żoną – wyszeptała. – Moją miłość do ciebie zdoła przerwać tylko śmierć”, opisuje jej historię w swojej książce Margielwski. Niestety jej ostanie słowa okazały się być prorocze. W 1977 roku próbowała uciec z królestwa, żeby poślubić mężczyznę, którego sama sobie wybrała. Takie działanie uważane jest jednak za przestępcze cudzołóstwo. Jako gest miłosierdzia zarówno księżniczka, jak i jej potencjalny mąż zostali... publicznie rozstrzelani, a nie ścięci. „Mimo że dziewczynki w Arabii Saudyjskiej straktowane jak zło konieczne, ona potrafiła zjednać sobie nawet najbardziej zatwardziałych zwolenników patriarchatu. Uwielbiała śpiewać i tańczyć. Choć islamscy konserwatyści uważają taką ekspresję za surowo zakazaną, Mishaal uchodziło to płazem. Kiedy tylko dziadek Mohammed pojawiał się w pałacu, mała biegła na jego przywitanie, a gdy siadał w fotelu, wdrapywała się na jego kolana i nie odstępowała na krok. Nazywał ją pieszczotliwie Alnamar, co w języku arabskim oznacza panterę. Mishaal faktycznie była zwinna, szybka i niezwykle zgrabna; czarnowłosa i czarnooka mogła przypominać kociątko czarnej pantery. Mohammed jednak poszedł z tym skojarzeniem dużo dalej…”, pisze Margielewski w swojej książce. „Do nas docierają tylko niektóre historie, ale to tam się dzieje cały czas. Służące rodziny opowiadały mi o tym, że w prawie każdym pałacu w Arabii Saudyjskiej buduje się specjalne pokoje. Jeśli dziewczyna zhańbi ojca, na przykład SMS-ując z jakimś chłopakiem, a on nie chce jej zabijać, to więzi ją w tym pokoju. Jedzenie podawane jest w wiadrze na sznurku, tak samo są zabierane odchody. Nie przez kilka tygodni, tylko do końca życia. Bez żadnego kontaktu z ludźmi”, pisze z kolei Jayne Amelią Larson w swojej książce Woziłam arabskie księżniczki. Te historie brzmią wręcz nieprawdopodobnie w XXI wieku, ale to dzieje się naprawdę. Zobaczcie w naszej galerii, jak wyglądają arabskie księżniczki. 1/5 Copyright @Wizard/Capital Pictures/EAST NEWS 1/5 księżniczka Haya i Szejk Mohammad Bin Rashid Al Maktoum 2/5 Copyright @You Tube 2/5 księżniczka Sahar i księżniczka Jawaher, córki króla Arabii Saudyjskiej Abdulaziza Al Sauda 3/5 Copyright @East News 3/5 Na zdjęciu, po lewej stronie: księżniczka Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Latifa 4/5 Copyright @Witold Rozbicki/East News 4/5 król Arabii Saudyjskiej Abdulaziz Al Saud zmarł w 2015 roku. 5/5 Copyright @Ministerstwo Spraw Zagranicznych Zjednoczonych Emiratów Arabskich 5/5 księżniczka Latifa ibn Muhammad Al Maktum
OPIS Film Dokumentalny BBC Studios przedstawia historię ucieczki księżniczki Latify Al Maktoum, córki emira Muhammada ibn Raszida Al Maktum, niezwykle bogatego szejka z Dubaju. 32 - letnia dziewczyna postanowiła uciec ze "złotej klatki" łodzią żaglową przez Oman. Pod koniec lutego Latifa skontaktowała się z firmą Detained in Dubai, która pomaga mieszkańcom Zjednoczonych Emiratów Arabskich w ucieczce z kraju. Jej współwłaścicielem jest Herv Jaubert, były agent francuskiego wywiadu z amerykańskim obywatelstwem, a także autor książki "Uciec z Dubaju". Przed ucieczką Latifa nagrała film, w którym opowiada o swoim przerażającym życiu z ojcem tyranem. Lafita dwukrotnie próbowała uciec z domu, lecz za każdym razem odnajdywały ją tajne służby i sprowadzały do domu. Latifa swoją ucieczkę planowała od kilku miesięcy. Z pomocą przyszły przyjaciółka, Finka Tiina Jauhainem (instruktorka sztuk walki) i Francuz Herre Jaubert (komandos francuskich służb specjalnych). Niestety ich plany zostały udaremnione. 4 marca, zostali otoczeni przez motorówki, na pokładzie których byli zamaskowani mężczyźni. Poznamy realia życia w emiracie rządzonym z absolutnym autorytetem przez szejka Mohammeda bin Rashida Al Maktouma. Latifa jest jednym z 23 dzieci swojego ojca. Swoje życie opisuje jako koszmar. Od małego nie pozwalano jej samodzielnie podejmować decyzji, była zamknięta w złotej klatce.
Dubajska księżniczka Latifa, która w marcu usiłowała uciec ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich przed swoim ojcem, przeżywa trudności, ale rodzina dobrze ją traktuje - ogłosiła w czwartek była komisarz ONZ do spraw praw człowieka Mary Robinson. Obrońcy praw człowieka zarzucili Robinson, że dała się wykorzystać przez dubajskie władze "jako pionek w PR-owej bitwie".W związku z doniesieniami o nieudanej ucieczce córki emira Dubaju oraz premiera i wiceprezydenta Zjednoczonych Emiratów Arabskich, szejka Muhammada ibn Raszida al-Maktuma, pojawiały się obawy, czy kobiecie nie grozi niebezpieczeństwo. Międzynarodowe organizacje broniące praw człowieka apelowały do władz Dubaju, by podały więcej informacji na temat jej stanu. Władze zapewniają jednak, że księżniczka Latifa bezpiecznie żyje w domu z rodziną."Przeżywająca trudności" kobietaJak podała agencja AFP, Mary Robinson, była wysoka komisarz ONZ oraz była prezydent Irlandii, spotkała się z księżniczką 15 grudnia, by pomóc w rozwiązaniu "rodzinnego problemu". Władze emiratu opublikowały zdjęcia z tego Problemem było to, że Latifa jest wrażliwa, mierzy się z problemami. Nagrała wideo, którego teraz żałuje - podkreślała była komisarz ONZ. Jak tłumaczyła, księżniczka mogła sama "planować ucieczkę" albo ktoś mógł ją do niej nakłonić. Jak dodała, zjadła z Latifą i jej rodziną lunch i była w stanie "ocenić sytuację".- To bardzo sympatyczna młoda kobieta, ale przeżywająca trudności, zmagająca się z poważnym problemem zdrowotnym i będąca pod obserwacją psychiatryczną - Wyraźnie potrzebuje pomocy medycznej, którą ma zapewnioną - dodała Robinson, zaznaczając, że rodzina księżniczki nie życzy sobie, by musiała ona "znosić" dalsze zainteresowanie opinii stwierdziła, że jej zdaniem rodzina dobrze traktuje księżniczkę. - To bardzo skomplikowana sytuacja, rozumiem niepokoje. (...) To problem rodzinny. [Księżniczka - przyp. red.] teraz może liczyć na troskliwą opiekę - zapewniła była komisarz do spraw praw po wizycieRobinson wyjaśniła, że o sytuacji kobiety poinformowała obecną wysoką komisarz ONZ do spraw praw człowieka Michelle Bachelet oraz dyrektora generalnego Human Rights Watch Kennetha zdjęciach córka szejka pojawiła się z Mary RobinsonZEAMary Robinson spotkała się po tej wizycie z krytyką obrońców praw człowieka. Jak poinformował brytyjski "Guardian", zarzucono jej, że została "wykorzystana jako pionek w PR-owej bitwie pomiędzy rządzącą ZEA rodziną i resztą świata".Kenneth Roth z HRW oświadczył, że w odpowiedzi na informacje przekazane mu przez Robinson wysłał jej raport Human Rights Watch dotyczący księżniczki Latify. - Mary Robinson powiedziała w rozmowie z BBC, że księżniczka jest "przeżywającą trudności, młodą kobietą", ale ja też bym "przeżywał trudności", gdybym próbował uciec ze złotej klatki i został porwany z powrotem - księżniczkiHuman Rights Watch w maju, powołując się na znajomych Latify, opisała okoliczności jej ucieczki ze Zjednoczonych Emiratów komunikatu organizacji wynika, że pod koniec lutego Latifa opuściła Dubaj dzięki pomocy przyjaciół. Na pokładzie jachtu należącego do obcokrajowca kierowali się na wschód, gdzie mogłaby liczyć na czasie rejsu 4 marca ich jacht został niespodziewanie otoczony przez łodzie z zamaskowanymi mężczyznami. Według towarzyszących księżniczce osób byli to przedstawiciele Straży Przybrzeżnej Indii i służb ZEA. Choć córka emira krzyczała, iż chce wystąpić o azyl, została związana, zabrana na inną łódź i przywieziona z powrotem do opublikowanym kilka dni później, prawdopodobnie przez znajomych Latify, nagraniu wideo, 33-letnia księżniczka oświadczała, że planuje uciec z Dubaju, ponieważ jest źle traktowana przez filmie mówiła, że ona oraz jej rodzina nie ma w życiu "wolnego wyboru". Zapewniła, że przez trzy lata była więziona i wielokrotnie asty,mm//now / Źródło: Guardian, PAPŹródło zdjęcia głównego: YouTube/Escape from Dubai
Ucieczka z Dubaju, tajemnica zaginionej księżniczki TVP 2 - 2022-01-13 02:50 film dokumentalny Reżyseria: Jane McMullenFilm dokumentalny BBC Studios przedstawia historię ucieczki księżniczki Latify Al Maktoum, córki emira Muhammada ibn Raszida Al Maktuma, niezwykle bogatego szejka z Dubaju. 32 - letnia dziewczyna postanowiła uciec ze "złotej klatki" łodzią żaglową przez Oman. Pod koniec lutego Latifa skontaktowała się z firmą Detained in Dubai, która pomaga mieszkańcom Zjednoczonych Emiratów Arabskich w ucieczce z kraju. Jej współwłaścicielem jest Herv Jaubert, były agent francuskiego wywiadu z amerykańskim obywatelstwem, a także autor książki "Uciec z Dubaju". Przed ucieczką Latifa nagrała film, w którym opowiada o swoim przerażającym życiu z ojcem tyranem. Lafita dwukrotnie próbowała uciec z domu, lecz za każdym razem odnajdywały ją tajne służby i sprowadzały do domu. Latifa swoją ucieczkę planowała od kilku miesięcy. Z pomocą przyszli jej: przyjaciółka, Finka Tiina Jauhainem (instruktorka sztuk walki) i Francuz Herre Jaubert (komandos francuskich służb specjalnych). Niestety, ich plany zostały udaremnione. 4 marca zostali otoczeni przez motorówki, na pokładzie których byli zamaskowani mężczyźni. Poznamy realia życia w emiracie rządzonym z absolutnym autorytetem przez szejka Muhammada ibn Raszida Al Maktuma. Latifa jest jednym z 23 dzieci swojego ojca. Swoje życie opisuje jako koszmar. Od małego nie pozwalano jej samodzielnie podejmować decyzji, była zamknięta w złotej klatce. wstecz
Ucieczka żony emira Dubaju, a wcześniej ucieczka jego córki, ukazuje tragiczny los kobiet w tym naftowym raju. Jej głowa zbliżała się już do wody za burtą jachtu. – Przystawili mi pistolety. Powiedzieli, bym zaczerpnęła ostatni oddech, bo za chwilę przestrzelą mi mózg – mówi Tiina Jauhiainen, 42-letnia Finka, najbliższa przyjaciółka księżniczki Latify, której w lutym 2018 r. pomogła uciec z Dubaju. To było późnym wieczorem ósmego dnia podróży, na pokładzie jachtu u wybrzeży indyjskiego Goa. Na pokładzie – prócz Tiiny – byli jeszcze trzej Filipińczycy oraz emerytowany oficer francuskiego wywiadu Hervé Jaubert, który sam kilka lat wcześniej w przebraniu kobiety uciekł z Dubaju. Abordażu dokonała indyjska straż przybrzeżna i emiraccy komandosi, którzy zabrali księżniczkę Latifę i odlecieli z nią do Dubaju. Słuch po księżniczce zaginął na wiele miesięcy. Tiina i kapitan trafili do tajnego więzienia w Dubaju. Emir Dubaju i ojciec Latify, Muhammad ibn Raszid al-Maktum, ma dziś na głowie nowy kryzys wizerunkowy. Z końcem czerwca zniknęła mu szósta żona, 45-letnia księżna Haja, przyrodnia siostra króla Jordanii. Według brytyjskich bulwarówek schroniła się nieopodal Pałacu Kensington, w swojej wartej 85 mln funtów posiadłości, wraz z 11-letnią córką i 7-letnim synem oraz 31 mln funtów w gotówce. Sama księżna publicznie nie zabrała jeszcze głosu i zapewne tego nie zrobi do czasu rozprawy sądowej w sprawie opieki nad dziećmi, która ma odbyć się na wniosek jej męża pod koniec lipca w Londynie. Haja wiele lat spędziła w Wielkiej Brytanii, studiowała na Oksfordzie, była członkinią jordańskiego teamu olimpijskiego jazdy konnej, jako pierwsza Jordanka uzyskała prawo jazdy na ciężarówki. Przez wiele lat udzielała się charytatywnie, była Ambasadorką Dobrej Woli ONZ. Starszy od niej o niemal ćwierć wieku mąż wydawał się jej idealną partią – również zapalony fan jeździectwa, po studiach w Wielkiej Brytanii, a przy tym pochodzący z emirackiej rodziny panującej, z majątkiem wycenianym na 4 mld dol. Władze Dubaju nie zajęły dotąd stanowiska w sprawie Haji. Za to na Instagramie emir podzielił się własnym wierszem: „Nie ma dla ciebie miejsca przy mnie. Idź do tego, z kim jesteś zajęta! Niech to będzie dla ciebie dobre. Nie obchodzi mnie, czy jesteś żywa, czy martwa”. Nieoficjalnie emir wykorzystuje jednak kanały dyplomatyczne, by „rozwiązać” problem z Hają tak jak wcześniej z Latifą. Magia nazwiska, pieniędzy i kontraktów działa – trudno bowiem logicznie wyjaśnić, czym kierowały się indyjskie władze, pomagając emirowi w odbiciu księżniczki. Nie jest za to tajemnicą, że oba kraje łączą świetne relacje, zarówno wywiadowcze, jak i handlowe – w Emiratach mieszka 2,5 mln imigrantów zarobkowych z Indii. Władze emiratu miały również naciskać na Niemcy, dokąd pierwotnie udała się Haja, by nie udzielono jej tam azylu. Wywierają również presję na jordańską rodzinę żony, by nakłoniła ją do powrotu. Sprawą na Wyspach zajmie się sąd, przed którym Haję broni prawniczka rozwodowa księcia Karola. Zobacz, co sobie zrobiłaś Emir walczy o ochronę swojej reputacji, jako człowieka, który w znacznym stopniu przyczynił się do zawrotnego rozwoju Dubaju w ostatnich latach. Za zewnętrznymi pozorami nowoczesności, nieco większą swobodą obyczajową niż w innych krajach Zatoki (kobiety nie muszą zakrywać włosów chustą), wciąż obowiązuje tu surowy system podporządkowujący kobietę męskiemu opiekunowi – bez jego zgody nie może studiować, pracować, wyjść za mąż czy podróżować. W tym systemie tkwią i księżniczki, i zwykłe kobiety. Do tego dochodzi brak skutecznych instytucji, działających na rzecz praw kobiet, kary za wszelkie przejawy krytyki wobec władz, fizyczna inwigilacja za pomocą systemu kamer i kontroli telefonów komórkowych. I w końcu kontrolowane przez emira media, w których na próżno szukać informacji, co tak naprawdę dzieje się za bramami pałaców. Księżniczka Latifa mieszkała w jednym z dubajskich pałaców z matką pochodzącą z Algierii, jedną z żon emira Dubaju, i dwiema siostrami. Ogrody, basen, pokoje do masażu, około 100-osobowa służba i nieograniczony dostęp do gotówki. Nikt by nie wiedział, jak wyglądało jej życie, gdyby ucieczka się powiodła. „Jeśli oglądacie to nagranie, to znaczy, że jestem martwa albo w kiepskiej sytuacji” – mówi księżniczka Latifa w 40-minutowym filmie, który miał być jej polisą ubezpieczeniową, na wypadek gdyby nie udało się jej dotrzeć do Indii, a stamtąd do Miami, gdzie czekali na nią adwokaci. Radha Stirling opublikowała nagranie w sieci kilka dni po aresztowaniu księżniczki. – W czasie ataku byłam z nią cały czas w kontakcie, powiadamiałam policję, FBI, ONZ, media. Przez kilka dni nawet największe redakcje bały się tknąć tej sprawy, bo przecież chodziło o samego emira – mówi Stirling, założycielka i dyrektor kampanii Detained in Dubai (Uwięzieni w Dubaju), dzięki której ONZ wszczęło śledztwo w sprawie Latify. Na nagranym tydzień przed ucieczką z Dubaju filmie księżniczka opowiada o rodzinie i powodach takiej decyzji. „Nie mogę mieć przy sobie paszportu, obowiązuje mnie godzina policyjna, kierowcy wysyłają ojcu raporty, dokąd jeżdżę, nie mogę podróżować ani studiować” – wylicza. Te ograniczenia są codziennością większości tamtejszych kobiet. W 2000 r. jej starsza siostra Szamsa uciekła z posiadłości w brytyjskim Surrey, gdzie wraz z rodziną spędzała wakacje. Dwa miesiące później została wciągnięta do samochodu na ulicy w Cambridge, a następnie prywatnym odrzutowcem przewieziona do Dubaju i zamknięta w tajnym więzieniu. Pierwszą własną próbę ucieczki Latifa podjęła w wieku 16 lat. Złapano ją na granicy z Omanem, kolejne trzy lata i cztery miesiące miała spędzić w więzieniu. Była torturowana, przetrzymywana w pomieszczeniu bez okien, często bez światła, dostępu do ubrań, śpiąc na cienkim, poplamionym krwią materacu. „Na kilka tygodni przed wyjściem dostałam szczoteczkę do zębów” – mówi. Twierdzi również, że jej ojciec wydał strażnikom rozkaz, by „bili, aż ją zabiją”. Oskarża również ojca o zlecanie zabójstw. „Ten wizerunek obrońcy praw człowieka to ściema” – uważa Latifa. W połowie pobytu w areszcie Latifa dostała tygodniową przepustkę. Pojechała do domu, ale nie dostała tam wsparcia: „Zobacz, co sobie zrobiłaś” – miała powiedzieć do niej matka. W tym czasie przeszła załamanie nerwowe, trafiła do szpitala psychiatrycznego, a stamtąd znów do aresztu. – Latifa nie mogła liczyć na matkę, która ponoć co miesiąc dostaje z biura emira ogromną sumę pieniędzy i w związku z tym jest mu posłuszna. Samego ojca widziała zaledwie kilka razy w życiu, w dzieciństwie – opowiada Tiina. Trudne relacje z matką ciągną się za Latifą, odkąd pamięta. Przez pierwsze 11 lat swojego życia wychowywała się w domu ciotki, gdzie oddała ją matka. Do swojego domu Latifa wróciła dopiero, gdy odkryła rodzinny sekret. Ucieczka z Dubaju Księżniczka jest jednym z ponad 30 dzieci emira, urodzonych z sześciu związków. Z Tiiną poznały się, gdy Latifa chciała wziąć u niej prywatne lekcje capoeiry. Z czasem bardzo się zaprzyjaźniły, wspólnie trenowały powietrzne skoki ze swobodnym spadaniem. To właśnie Tiina wywiozła księżniczkę samochodem do Omanu, skąd na pontonie wypłynęły na wody międzynarodowe, gdzie czekał na nie Jaubert – za swoją usługę zainkasował 350 tys. euro. Przez wiele miesięcy organizacje międzynarodowe nie miały o Latifie żadnych informacji. W grudniu zeszłego roku – w związku z emisją przez BBC filmu na temat ucieczki – pałac emira oświadczył tylko, że to „sprawa rodzinna”, a sama księżniczka jest pod troskliwą opieką rodziny. Jaubertowi zarzucono, że domagał się za jej powrót do Emiratów 100 mln dol. okupu. – Nie było takiego żądania. Faktycznie, chciał zarobić na tym pieniądze, ale nie w ten sposób – twierdzi Tiina. ONZ coraz głośniej domagała się „dowodu życia” Latify. Z końcem grudnia opublikowano pierwsze od miesięcy zdjęcia księżniczki w towarzystwie Mary Robinson, byłej wysokiej komisarz ds. uchodźców, która odwiedziła Dubaj na prośbę swojej przyjaciółki… księżnej Haji. Wizyta Robinson wywołała oburzenie organizacji praw człowieka, które zarzuciły jej, że dała się wykorzystać emirowi i pomaga mu wybielić wizerunek. Sama Robinson poinformowała, że Latifa jest pod opieką psychiatryczną, żałuje, że nagrała to słynne wideo. W Emiratach nie ma szans, by kobieta – nawet jeśli jest księżniczką – skutecznie domagała się swoich praw w sądzie. Rację zawsze ma mężczyzna, a wszystkie instytucje państwa podporządkowane są jednemu z nich: emirowi Raszidowi. Kobiety są tłamszone na wiele sposobów – nie tylko poprzez presję ekonomiczną czy psychiczną, ale często fizycznie. Kilka miesięcy temu głośno było o więzionej we własnym domu Hind al-Baluki – po tym jak poprosiła o rozwód. Rodzina miała grozić jej śmiercią. Kobiecie udało się uciec przez otwarte okno w łazience i przedostać do Macedonii – pod naciskiem ze strony Emiratów jej prośba o azyl została jednak odrzucona. Obecnie mieszka w Niemczech, czeka na azyl. Szanse na to, że uda jej się ściągnąć dzieci, są znikome. W Emiratach, podobnie zresztą jak w innych krajach Zatoki, uzyskanie rozwodu na wniosek kobiety jest niezwykle trudne. W przypadku mężczyzn jest on udzielany niemal automatycznie. Również w sprawach o gwałt to kobieta często oskarżana jest o seks pozamałżeński. Kluczowa jest tu instytucja męskiego opiekuna, która choć nie jest regulowana prawnie – tak jak w Arabii Saudyjskiej – to jest powszechnie przyjętym zwyczajem. – Prawo napisali mężczyźni i tylko im służy, kobiety nawet nie wiedzą, że je mają i że powinny je mieć – twierdzi polityczna uchodźczyni z Iranu Halaleh Taheri, założycielka organizacji pomagającej kobietom uciekającym z Bliskiego Wschodu przed prześladowaniem i przemocą domową. Głodne księżniczki W Arabii Saudyjskiej jest to jeszcze bardziej skomplikowane. Mężczyźni często ustnie decydują o rozwodzie, zostawiając kobiecie dowiedzenie przed sądem, że do niego doszło. Jeśli kobiecie uda się wyjechać z kraju, w zasadzie nie ma już do niego powrotu. Gorzej, jeśli podczas próby ucieczki zostanie zatrzymana, jak 24-letnia Saudyjka Dina Ali Laslum, uciekająca przed zaaranżowanym małżeństwem. W 2017 r. odłączyła się od rodziny w Kuwejcie, dotarła do Manili, gdzie dopadło ją dwóch członków rodziny i siłą zabrało do kraju. Władze Filipin odcięły się od sprawy, używając magicznej formułki, że to „sprawa rodzinna”. Od tego czasu słuch po kobiecie zaginął. – Takiej osobie grozi więzienie i zarzuty karne za sprzeniewierzenie się woli rodziny, nieposłuszeństwo. Kiedy trafia do więzienia, może być z niego zwolniona dopiero wówczas, gdy po odbyciu kary zgłosi się po nią męski opiekun. W przeciwnym wypadku zostaje w nim bezterminowo – tłumaczy Ahmed Benchemsi z Human Rights Watch. Pięć lat temu szerokim echem odbiło się wideo opublikowane przez Sahar i Dżawahir, dwie córki ówczesnego króla Arabii Saudyjskiej Abdullaha. Twierdziły, że od 13 lat ojciec więzi je i głodzi: „Złota klatka jest złota tylko z zewnątrz. Nie czujemy, że żyjemy w pałacu”. Dwie pozostałe córki miały być również więzione, ale w innym domu na terenie tej samej posiadłości w Dżeddzie. „Mówienie, że to tylko sprawa rodzinna, to bzdura. To zbrodnia popełniana na oczach świata” – mówiły. Król miał zapowiedzieć księżniczkom, że nawet po jego śmierci nadal będą więzione, tyle że przez braci. Król zmarł w 2015 r. i od tego czasu nie pojawiła się żadna nowa informacja na temat dalszych losów Sahar i Dżawahir. Matka, która protestowała przed saudyjską ambasadą w Londynie, też nie udziela się już publicznie. Kobiety miały popaść w niełaskę ojca zbyt swobodnym stylem życia lub w związku z rozwodem z ich matką. Król poślubił ją, gdy ta miała 14 lub 15 lat, on 48. W saudyjskim prawie nie ma tu limitu wieku. To oczywiście nie pierwsza tragiczna historia z otoczenia saudyjskiej rodziny królewskiej. W 1977 r. w parku w Dżeddzie doszło do egzekucji 19-letniej księżniczki Miszal, wnuczki brata ówczesnego króla. Zakochała się w siostrzeńcu saudyjskiego dyplomaty w Libanie, a kiedy wyszło na jaw, że para potajemnie się spotyka, oskarżono ją o cudzołóstwo. Rodzina zaoferowała jej łaskę, pod warunkiem że nigdy nie spotka się z ukochanym. Księżniczka odmówiła. Mężczyznę zmuszono do oglądania egzekucji dziewczyny, a potem również jemu ścięto głowę. Więcej szczęścia miała 18-letnia Rahaf al-Kunun, córka lokalnego urzędnika, która na początku tego roku odłączyła się od rodziny na wakacjach w Kuwejcie. Poleciała do Bangkoku, skąd miała trafić do Australii i poprosić o azyl. Zatrzymano ją na lotnisku w Tajlandii pod pozorem braku wizy. Zabarykadowała się w hotelu, skąd zaczęła pisać na Twitterze, twierdząc, że grozi jej śmierć z rąk rodziny. Ostatecznie, po interwencji ONZ, Rahaf otrzymała gwarancję azylu w Kanadzie, gdzie obecnie mieszka. Przemoc domowa w Arabii Saudyjskiej od 2013 r. teoretycznie podlega karze. W praktyce pozostaje bezkarna – kobiety nie są w stanie zgłosić jej na policji czy w sądzie, gdzie każde działanie prawne wymaga zgody męskiego opiekuna, często jednocześnie ich kata. Biedne uciekają przed nędzą i głodem, dla bogatych liczy się wolność. Część akceptuje złote pałace, służbę i miliony na koncie. Część nie, i to właśnie te niegodzące się na złote klatki księżniczki mogą zmienić życie wielu kobiet, zwłaszcza z klasy średniej, które marzą o tym samym: żeby mieć prawo decydować o sobie.
ucieczka z dubaju tajemnica zaginionej księżniczki